Upiła łyk chłodnej wody, spoglądając na zmierzającego w stronę jej domu mężczyznę. Odstawiła szklankę i zanim jeszcze rozbrzmiał dzwonek, przywitała stojącego już przed nią listonosza. Zdziwiony podał jej białą kopertę, prosząc przed tym o jej podpis, życząc przy okazji miłego dnia. A dzień wcale nie był miły. Tak jak i poprzedni. Zbyt wiele myśli kłębiło się w jej głowie. I choć z natury, altruizm nie był jej cechą, gdzieś głęboko skrywane wyrzuty sumienia dawały o sobie znać. Chociaż tak naprawdę, to nawet nie były wyrzuty sumienia. Zwykła złość, właściwie to nie wiedziała z jakiego powodu. Przecież osiągnęła swój cel, zrobiła to, co chciała. Jej pewność siebie nie pozwoliła jej się złamać.
Rzuciła kopertę na stół. Odchodząc spojrzała na nią mimo wszystko z zaciekawieniem. List? Kto mógł napisać do niej list? Nie łatwiej wysłać smsa? Ciekawość wzięła górę. Usiadła na skórzanym fotelu i rozerwała niedbale kopertę.
Alisho,
Właściwie to nie wiem czy jakikolwiek sens i znaczenie ma to, co tutaj napiszę. Nie robię tego dla Ciebie. Piszę to dla własnego, czystego sumienia. Tak, ja je posiadam, przypuszczam, że w przeciwieństwie do Ciebie. Nie będę się tłumaczył, to też nie ma już żadnego znaczenia. Nie oczekuję żadnej odpowiedzi. Nie odpisuj. Przeczytaj to, potem najlepiej wyrzuć i zapomnij. Przecież potrafisz, prawda?
Uśmiechnęła się mimowolnie czytając te słowa. Zjechała spojrzeniem na sam dół kartki. Właśnie po tych słowach, wiedziała, kto jest autorem owego listu i tylko się upewniła. Rzuciła kartkę po raz kolejny. Nie miała ochoty tego czytać. Nie, jeżeli wiedziała, że to właśnie od niego. Uparcie wmawiała sobie, że najzwyczajniej w świecie po prostu już ją to nie obchodzi, odcina się grubą kreską od tego co było. Ale gdzieś tam głęboko po prostu się bała. Instynktownie czuła, że to co może tam przeczytać zmieni wszystko o sto osiemdziesiąt stopni. Więc po co to czytać? Właśnie z takiego założenia wychodziła, ale niepewność była czymś, czego nie cierpiała z całego serca. Po raz kolejny przegrała z ciekawością. Wzięła kartkę do ręki i przesuwała się wzrokiem po kolejnych wersach. Z każdą kolejną linijką jej serce biło coraz mocniej. Wyrazy były coraz mniej wyraźne, a łzy w jej oczach gromadziły się coraz liczniej. Ukryła twarz w drżących dłoniach. Płakała, pierwszy raz od tak dawna.
________________________________________
No to mamy prolog. Wiem, że niewiele wyjaśnia, ale z czasem akcja się rozwinie. Nie planuję wielu rozdziałów, nie wiem dokładnie ile ich będzie, ale na pewno nie więcej niż w poprzednim.
Z racji tego, że powinnam mieć teraz sporo wolnego czasu zamierzam wystartować z kolejnym opowiadaniem. Pomysł już mam więc zobaczymy co z tego wyniknie.
A tymczasem życzę miłego czytania ;))
Zaczyna się dość intrygująco, przez co zachęca czytelnika do zaglądania na Twojego bloga. Bardzo proszę abyś poinformowała mnie, kiedy pojawi się pierwszy rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Fiolka :)
Czytałam poprzedni blog i byłam zakochana, więc i ten przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na Twojego bloga :) Zaczęło się bardzo intrygująco i jestem naprawdę ciekawa co będzie się działo dalej. Coś mi mówi, że autorem tego listu jest Ronaldo. Ale może się mylę. Co ma na sumieniu bohaterka? Dodawaj szybko kolejny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciekawie się zaczyna. Czekam na więcej :) Będę tu częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńDasz link do poprzedniego ? Z miłą chęcią bym go przeczytała :D
OdpowiedzUsuńKiedy pojawi się pierwszy rozdział?
OdpowiedzUsuń/ fanka ^^
Jak tylko będę miała możliwość to dodam. Na razie takowej nie mam z przyczyn technicznych.:)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na next;) bardzo mi się podoba.Twojego poprzedniego bloga przeczytałam w jeden dzien
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero zaczynam ale mam nadzieję, że się dzień :D
http://lavieestunjeu.bloog.pl/
Zapraszam na 3 nowe rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lavieestunjeu.bloog.pl/